Grzybobranie







Są ludzie co lubią naturę

I w lesie czas spędzają

A zwłaszcza jesienią kiedy

Grzybki się pojawiają



Rano spać już nie mogą

Na trawie błyszczy się rosą

A oni już jadą drogą

Marzą by zbierać je kosą




Na głowie jakaś ochrona

By słonko po oczach nie świeciło

Ma nogach gumowa osłona

Jak sucho w stopy..... to miło


Flanelowa koszula

Lub kurtka przeciwdeszczowa

Nic nie jest w stanie przecież

Im planów pokrzyżować




Czasami patyk lub laska

Pomaga chodzić po krzakach

Odsunąć trawę lub paproć

Czy coś jest w zakamarkach


Przemierzają kilometry po lesie

A w górze ptaszki śpiewają

Ich nogi ciągle coś niesie

Co chwilkę się schylają



A to podgrzybek się czai

A obok cała rodzinka

Zebrać trzeba uważnie

Córkę mamę i synka


Popatrz jaki prawdziwek 

Kapelusz do słonka wystawił

Widać zebrany być musi

Już do koszyka go wstawił



A tutaj maślak smaczny

Na jajecznicę w porę

Zbiorę maślaczki i 

I zrobię z nich przetwory


O rydz taki rudy

Zagląda do mnie z boku

Nie patrz nie patrz kochany

Szybko Cię zbiorę w tym roku



A jeszcze kania dostojnie

Główkę w górę szykuje

Czy ona nie wie że mi

Kotlet z kani smakuje


Są w lesie jeszcze grzybki

Zwane trujokami

Nie należy ich zbierać

Ale to wiecie sami



Wiecie także o tym 

Że nie zbieramy tego

Czego pewni nie jesteśmy

Zostawmy jednego drugiego


Jak już się wybierasz na grzybki

Zabierasz z sobą napoje

To proszę tutaj uprzejmie

Śmieci wynoś swoje



I nie jest w dobrym tonie

Pod nosem komuś zbierać

Zachowaj dystans w lesie

Ty też możesz nazbierać


Fajnie i bardzo przyjemnie

Jeśli się w lesie spotykamy

Nie patrzmy na siebie wilkiem

Wystarczy dzień dobry kochani




Wystarczy dla każdego

Raz zbierzesz więcej raz mniej

Idziesz tam dla przyjemności

Dobre serce więc miej


A dobro zawsze wraca

Przekonałam się nie raz

I ostatniej wyprawie

Gdy dużo nie mogłam nazbierać



Już prawie przy końcu wyprawy

Niespodzianka miła

Dwoje lokalnych grzybiarzy

Prezent nam sprawiła


Wyszli na spacer po lesie

Zabrali pieska ze sobą

A przy okazji zbierali

To co napotkali drogą



Mieli tego to trochę

Koło pół reklamówki

I wyobraźcie siebie

Oddali nam grzybków główki


Chwilę porozmawiali

Chwilę z nimi godomy

Bo babcie z Kuca znali

I żur lubili od omy




Mówię WAM dobro wraca

W tej lub innej postaci

Warto za tem być dobrym

To się w życiu opłaci


Wybieraj się do lasu

Miej dobre nastawienie

Zostaw go jakim zastałeś

I czyste miej sumienie




A może czasem po drodze

Po tych co las zaśmiecają

Zbierz butelkę po wodzie

Bo oni wstydu nie mają


Las cieszyć ma nas wszystkich

Las jest też dla zwierzyny

Bardzo wstyd mi za tych

Co pogląd mają inny




Do zobaczenia w lesie

Na grzybkach, na jagodach

Niech dbanie o nasze dobro

To nasza nowa moda








Komentarze

Popularne posty