Fiku miku 

Niedzielny spacer po Rybniku



W tym roku mamy nowych znajomych

Od niedawna w Rybniku za domowionych


I przy okazji pijąc z nimi kawę latem

Podzielili się z nami takim faktem



Że jest kawiarenka w Rybniku

Słynna z pysznych bezików

A w niej wystrój z wierzą Eiffla w tle

Napić kawy w Gateau się chce

Paryska chwila przyjemności

Dla miejscowych i gości




Tak o tym mówili 

Smaka narobili

Wśród tej rozmowy

Pobudził nam kubek smakowy



I jeszcze latem ustalaliśmy wstępnie

Że pojedziemy skosztować a waga nam pęknie


Minął wrzesień 

Nastała późna jesień

W niedzielę nawet nie padało

Ale z grubsza zawiewało


Wybraliśmy się na wycieczkę

Poopowiadam Wam troszeczkę



Trasa w nawigację wbita

Trasa znakomita

50 min ja się dziwię

A Piotr już z balkonu nam kiwie


Poprzez pięter mury 

Windą do góry

Wprost z windy do mieszkania

Nieco .... nieco zamieszania

I w tył zwrot na spacerek

A atrakcji czeka wiele




Przepiękna okolica

Ciągle coś zachwyca

A to piękne planty i parkany

Na nim jesienne traw łany




To wymalowany Rumcajs na murze

Po czym znów przyglądamy się naturze




Kroczymy uliczkami znajdujemy piwiarnie i piwo w ścianie

Ale z wiadomych przyczyn skosztować nam nie jest dane




Tu sklepik, tu kawiarnia na wynos

Czy te czasy miną?


Jubilerzy z pięknymi wystawami

Sklepiki z ciuchami



Nie musiałam patrzeć wysoko

A napis Świerklaniec zwabił me oko





Po drodze Pan w kapeluszu stoi

W samej marynarce zimy się nie boi





Basia i Piotr nam opowiadali

Że tu tak byłego prezydenta pożegnali




A co mi tam zapozuję z nim do fotki

Ten kapelusz jest tak słodki




Potem sklepik Jacek i Agatka

Tam dla łasuchów gratka




No i śląski geszeft Gryfinie 

A w nim jest tak piknie




Nad przymierzalnia napis Przeblyc sie

Bez szaufynster fotki porobić sie chce




Mycki z napisami Bebok Karlus Gizd nad uchym

I do frelki i chopa badytuchy





Tasie na torg i szolki do grubiorzy

Fuzekle ftore kupić sie tam możesz




Pogodos se tam po Śląsku i psa do sklepu wpuscają

Poszukejcie go w necie jakie inksze cuda mają




A my już pod cukiernia Piotr zamówienie odbiera

Wychodząc wręcza nam prezent , a nam dech zapiera





Dostaliśmy do domu takie słodkie pudełeczko

Zaglądasz przez okienko, podnosisz wieczko

A tam sprawa taka 

Mini beziki w różnych smakach 


Wzruszenie nam towarzyszyło

I było nam bardzo miło


Ale wycieczki nie ma końca 

Na rynku niebawem atmosfera może być gorąca



Bo chyba jednak plany mają

I kiermaszowe budki stawiają




Do katedry dochodzimy

Nie czujemy wcale zimy



I znów jesienne trawy i plac zabaw obok

W tym Rybniku jest fajowo




Powoli zbliżamy się do domu gospodarzy

Ciepła kawa nam się marzy 



I degustacja torcika bezowego

Potem jeszcze tego limonowego




Z Ornontowic kosztujemy wyroby

No..... smak był wyjątkowy


Rozmowy przy stole mogły by trwać do rana

Ale nawigacja już jest wklepana 

Przybraliśmy wieczora

Do domu wrócić pora


Z gospodarzami pożegnać się wypada

A wiemy... że jeszcze mogliśmy się nagadać


Szczere podziękowania dla Piotra i Basi

Że chcieli się Rybnikiem POASIĆ




A w poniedziałek do kawy maszkycymy beziki

I wspominamy rybnickie smyki


Drodzy czytelnicy jeśli macie ochotę na takie słodkości lub wycieczkę 

Proponuję po Rybniku poszwendać się troszeczkę


Taki wierszyk powstał spod mojej ręki

Dla Was Basiu i Piotrze serdeczne dzięki 











 

Komentarze

Popularne posty