Pistacjowy Zakątek II/ 17
Witam serdecznie słonko coraz częściej zagląda do nas, a u mnie zaległości z zimowymi wpisami. Niewiele się działo to i pisać było trudno Już nie możemy doczekać się ciepełka. Z tygodnia na tydzień termometr się budził i to nastrajało do wierszowania o Zakątku.
"Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato."*
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną w tym sezonie i będziecie śledzić nasze losy. Dla zaciekawienia dodam, że widok za oknem nam się zmienił ale o tym w następnych odsłonach.
Sezon II zaczynamy
Wiosnę powoli witamy
Mamy wiosnę, mamy wiosnę
Chwile takie są radosne
A ta zima tak trzymała
I nie bardzo odpuszczała
Domek zapadł w sen zimowy
Opróżniony do połowy
Regularnie tam wpadamy
Ślady w śniegu odkrywamy
Czy nie ma tam nieproszonych
Gości w domku zadomowionych
Krety opuściły Zakątek
Wolą obok śliczną łąkę
A my kubki z ciepłym piciem
W śniegu smakują znakomicie
Słonko coraz dłużej świeci
Śnieg znika już z połaci
A termometr pnie się w górę
Budzi powoli naturę
Tam już nowe pędy rosną
Witaj witaj witaj wiosno







Komentarze
Prześlij komentarz