Światowy dzień śniegu 2

Witam serdecznie w niedzielę, w którą przypada Światowy Dzień Śniegu. Dziś wprawdzie śniegu jak na lekarstwo (zwłaszcza te nie do zdobycia) przynajmniej w naszym regionie, to jednak pokuszę się uświetnić to dziwne kalendarzowe święto. Wiem pisałam już z okazji tego dnia przed dwoma laty (tutaj), ale jakoś mnie naszło żeby wrócić do wspomnień o białej połaci.

Zima, zima, zima – pada, pada śnieg
Jadę, jadę w świat sankami
Sanki dzwonią dzwoneczkami Dzyń, dzyń, dzyń……

  Tekst tej piosenki nie do końca odzwierciedla dzisiejszą zimę, więc powspominajmy troszkę. Przyozdobię wpis fotkami, które dostałam od przyjaciół, kochani bardzo dziękuje za wsparcie.

Nasze życie ciągle w biegu

I nawet nie wiemy o tym

Że dziś światowy dzień śniegu

Lecz mamy z nim kłopoty 

Dziś widok to niezmiernie rzadki

By biało było w koło

By śniegu było po huśtawki

A na dworze wesoło

Walka na śnieżki z przyjaciółmi

Ileż było radochy

Wynik walki był czasem różny

Nie było czasu na fochy

A kto pamięta orły na śniegu

I przemoczone ubranie

Nawet w drodze do szkoły w biegu

A w domu być może lanie

Widok drogi cudny podróżny

Czy też lepienie bałwana

Na oknach obraz z szronu różny

I kulik wieczorem na saniach

Igloo kto jeszcze pamięta

Kto taką budowlę budował

Dziś śniegu jest od święta

Któż tu się w igloo schował?

Drzewa przepięknie ośnieżone

Co pozują do fotografii

Nosy i policzki zaróżowione

Dziś zima tak nie potrafi

Teraz gdy śnieg pada nam rzadko 

Nie widać pługu na drodze

Czasem dorzucą go armatką

 I można się oddać przygodzie

Cóż pozostaje nam w tym czasie

Wspomnienia bądź podróże

Skoro tak mało go w białej krasie

Jedźmy gdzie bywa ciut dłużej

A przy okazji dzisiejszego święta

Niech miło się zrobi na duszy

Bo każdy przecież to pamięta

Jak śnieżek cudownie prószył