Kurier część druga
Witam serdecznie, tak jak obiecałem dzisiaj druga odsłona kuriera. Przy pisaniu tej części, emocje powróciły. Uwierzcie próbowałam trzymać je na wodzy, by nie wpisać tu niecenzuralnych słów. Trochę się udało, lekko nie było. Zapraszam do lektury.
Mija nocka wstaję rano
I do paczkomatu lecę
We śnie bym nie przypuszczała
Jaką będę miała hecę
W międzyczasie już SMS
Dotarł z nową wiadomością
Że i dzisiaj nową paczkę
W drzwiach powitam z radością
Szczęście takie mi się trafia
Kurier paczki tam ładuje
Nerwy trzymam więc na wodzy
Grzecznie pana dopytuję
Czy na imię mu Mateusz
Który pisze SMS
Paczek jednak nie przynosi
I tak rezolutnie grzeszy
Pan łamaną mi polszczyzną
Odpowiada i zaprzecza
A ja pytam czy kolejną
Moja paczkę ma w tych rzeczach
I tłumacze, że i dzisiaj
Mam dostawę mieć kolejną
Gdzie bym wtedy przypuszczała
Że najlepsze jest przedemna
NIE, on nie ma to nie jego
rejon u mnie mu przypada
Więc odpieram pierwszą paczkę
I z kurierem już nie gadam
Wsiadłam w auto odjechałam
Kilometrów może parę
I to co mnie tam spotkało
Przeszło moją górną miarę
Ten gagatek, choć bym chciała
Tu innego użyć słowa
Moją druga już przesyłkę
W paczkomacie skrzętnie schował
Oczywiście SMSa wysłał ten
No wiecie .... gnojek
Tu przelała mi się miarka
I puściły nerwy moje
Tak mnie wkurzył tak okropnie
Że mu winna cosik byłam
I do firmy migiem skrzętnie
E-mail z historią wypuściłam
Czy to coś da? Jestem pewna
że daremne me starania
Ale chociaż mi ulżyło
Że nie dostał gad uznania



Komentarze
Prześlij komentarz