Na dobre i na złe 37

Witam niedzielnie, głowiłam się który wiersz wstawić, ale padło na ułożenie nowego. Okazja ku temu jest nieco osobista, kolejny wspólny rok za nami. Ten rok sprawił, że na życie patrzę inaczej, inne priorytety są bardziej istotne. Mogłam docenić życie z poziomu szpitalnego łóżka, a to wiele spraw weryfikuje. Zapraszam do lektury 


Mijają lata, mijają godziny
A od wielu lat mamy status rodziny
I to właśnie dzisiaj jest dzień który 
Pozwalał nam iść poprzez życia góry
 

Raz bywało z górki, a raz pod górę 
To zajrzało słonko, a raz widać chmurę 
To sprawy we dwoje pchać można lżej 
Prościej tak bo wtedy jest ok


Co nas nie zabije to wzmacnia 
Uczucie nasze zawsze umacnia
Jak we włoskim małżeństwie to się docenia
Bo zawsze mamy sobie coś do powiedzenia
Wsparcie wzajemne jest środkiem złotym 
Bo rozwiązuje również kłopoty 
A nie zawsze życie płynie miodem i mlekiem 
Czasem drogi są kręte, czasem dalekie
Najważniejsze w tym wszystkim jest zrozumienie
I drugiej osoby docenienie
Otoczenie opieką i troską 
Sprawić by móc poczuć się bosko


Ja wiem i ja to czuję codziennie 
To jest bardzo bardzo przyjemne 
Wyprzedza me myśli i ubiega działanie 
Poranna kawa, potem śniadanie 


Plan dnia i wspólne wszystkie chwile
To naprawdę sprawia że masz w brzuchu motyle
Po wielu latach czujesz jak przed ślubem 
Tak ja to doceniam i bardzo lubię 


I chociaż kilku lat brakuje do kolejnego zera
Kocham to uczucie co dech zapiera 
Kocham ten czas godziny i minuty nam dane
By być, by czuć, by sprawić że serce jest oddane





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty