Pistacjowy Zakątek III/54
Witajcie w kolejnym wpisie, dzisiaj dla odmiany o kolejnych zmianach. Padło na osłonę przed słońcem i wiatrem na tarasie.
"Życie to ciągła zmiana, a jeśli nie lubi się zmian, nie lubi się życia" William Wharton
Pomysłów od tych dwóch lat było wiele, od osłon przeźroczystych plandekowych, poprzez rolety, bądź parawany, aż do wersji dzisiejszej. Wszystkie powyższe naszym zdaniem posiadały zarówno plusy jak i minusy z tym, że minusów było nieco więcej. Znacie mnie i wiecie, że lubię rozwiązania praktyczne, estetyczne i ekonomiczne. Jestem zwolennikiem czegoś, co jednym ruchem pozwala mi uzyskać efekt i oczekiwania temu czemu to ma służyć. Myślę że na tę chwilę zaspokaja nasze potrzeby i to nas bardzo cieszy. Trochę stalowej linki i promocja w Jysk-u załatwiły sprawę w oka mgnieniu. I jak tam może być???
Wieść niesie
Że nasze jacuzzi stanęło w lesie
A jest to las księcia Franca
Który na wodzie zaprasza do tańca
Ale też swego
Oddanego podwładnego
Który w jednej ręce ma piwo
A w drugiej precel o dziwo
Ale tak na serio to z tamtej strony wiało
A czasem słoneczko przypalało
Stąd też pomysł na lekką osłonę
I zawiesiliśmy taka zasłonę
Wydaje się fajna swym wystrojem
I spełnienia oczekiwania moje
Deszczu nie łapie wcale
To jedna z jej zalet
I tak o każdej porze
Możemy czuć się jak w alpejskim jeziorze
Dodając olejku leśnego
Rozmarzamy się na całego









Komentarze
Prześlij komentarz