Pistacjowy Zakątek IV/62
Sezon IV
Witam niedzielnie z Zakątka, nareszcie można otworzyć sezon. To nie bywałe ale to już czwarty rok jak cieszymy się n tym miejscem. Nasze szczęście jednak czasem zaburzają coroczne niespodzianki pozimowe, ale co nas nie zabije.....??? itd. :)
"Trzeba żyć bez względu na to ile razy runęło niebo" D.H Lawrence
Także w tym roku dostaliśmy pstryczka w nos, ale kto jak nie mój "Macgver" poradziłby sobie z tym. Nie było łatwo dużo by pisać ale, więc dziś w wielkim skrócie rymy na otwarcie Pistacji.
Zimna wiosna, zimna wiosna
Nie jest aż tak bardzo radosna
Sezon czwarty otwieramy
O coś się wciąż ocieramy
I jak zwykle niespodzianki
Z wodą znów idziemy w szranki
Tak nas w wodociągi wciągało
Że do maja się przeciągało
Po wielu próbach uszczelniania
I łaciną też władania
Nadeszła pora
Wybrać się do "liroya"
Zakupiliśmy Ferroli
Może ten się nie spi....ndoli🤣
I nowy Junkers zawisł na ścianie
By było ciepłe kąpanie
Powiem także tutaj Wam
że pierdyknął w domku kran
Zeszłoroczny choć oblany winem Mojito
Wyzionął ducha i to mu TITO
Wybór padł na taki sam
Jaki w domu od wielu lat służy nam
I tym oto sposobem
Mamy w domku ciepłą wodę
Sezon uważam za otwarty
Sezon czwarty





.jpeg)



Witaj Bogusia 😍no piękne to Twoje zacisze! Nie może być zawsze " kolorowo" bo byłoby nudnie 😄a tak! - zawsze coś się dzieje emocje, adrealina - WIESZ ŻE ŻYJESZ 💗
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta 😘
Austria 🇦🇹