Wodne wyprawy 1
Witam bardzo miło, dzisiaj może trochę o naszej pasji. Myślę że można to nazwać naszą pasją, bo staramy się zawsze na jesień bądź z wiosny wyskoczyć, a raczej wskoczyć do wody. Większą częścią jest to spontan, niż zaplanowane. Tak jestem wielbicielem wody, zawsze mam ogromną radość gdy swoje cztery litery moczę. Mimo iż nie jest to za często, to daje to tyle radości. Hmm, a może właśnie dlatego, że nie za często, jest ta radość dziecka w nas, i nie stało się to oklepane? Już teraz się chyba zakręciłam w rozmyślaniach, a jak jest u Was? Kto też lubi wodę ?
Dziś przyznać Wam się mogę
Ja bardzo kocham wodę
I oprócz tego że pluskam się latem
Wyskoczę właśnie z takim tematem
Że nie za często, tak raz do roku
Mamy okazję do wyskoków
I zawsze wtedy odwiedzamy baseny
Lub inne termalne tereny
Ta pasja ciągnie się za nami
Uff tyle lat że nie z liczymy sami
Była Besenova och jak to dawno było
Wtedy to nas tak na maksa już chwyciło
I do Gorącego Potoku wypad był udany
Zwłaszcza dlatego że ludźmi basen nie był napchany
Potem chyba do Bani nas wywiało
No i tu ludzi było jakby mało
Zawsze w tych wyjazdach do wody
Towarzyszyła nam mama bo też były jej przygody
Ostatni raz razem byliśmy na basenie
Złoty Groń to jest niezapomniane wspomnienie
To na tyle by Was nie zanudzić
I chęć do wypraw wodnych w Was wzbudzić
Niebawem kolejne odsłony
Kiedy to tyłek był moczony






Komentarze
Prześlij komentarz