Joga śmiechu

Witam serdecznie, pewnie nikt się nie spodziewał dziś wpisu, ale co tam nie zaszkodzi Was zaskoczyć. Piszę na gorąco i tak też publikuje, bo jest o czym.  Otóż wygrałam nagrodę na sesję śmiechu, jest to akurat w tym czasie kiedy wiele się dzieje. Ktoś tam miał szczęśliwe ręce, że trafiło na mnie, a dokładnie Gabrysia. Po krótkiej miłej rozmowie z Joginką Śmiechu ustaliłyśmy termin, na niedzielne pierwsze adwentowe popołudnie.  Co było dalej przeczytacie w wierszu. Zapraszam serdecznie 



 Pochwalić Wam się mogę 
Że wygrałam śmiechową jogę 
Co to takiego, z czym to się je
Na pewno przekonam się 

Zanim doszło do spotkania 
Julitka dała wytyczne do zapoznania
I niby to proste że się człowiek zaśmiechuje 
To czemu przed spotkaniem się denerwuję
 

Rozsiadłam się wygodnie świeczki sobie zapaliłam 
Domowników rzetelnie uprzedziłam 
I czekałam na połączenie z niecierpliwością 
I wewnętrzną radością 

Kiedy Julitka zadzwoniła 
Atmosfera radosna się zrobiła 
Hihi haha dźwięcznie brzmiało 
A mi ciągle było mało
 

Mini przerwy i oddechy
Dla wesołej mej uciechy 
Czasem tylko łyczek wody
Wśród wesołej tej przygody

Później pełna relaksacja 
To dopiero jest atrakcja 
Wyluzujesz się na duszy
Ciało też się mocno wzruszy


I choć wiem że w tym temacie 
Każdy przejdzie to inaczej 
Ja polecam nie zaszkodzi 
W duszy wszak jesteśmy młodzi 

Śmiech dodaje nam wigoru 
Śmiejmy się więc bez oporu
Poszukajcie swą joginka
By się pośmiać odrobinkę


Chcesz by była to Julitka
Ja polecam cool kobitka
Jeśli taki masz gdzieś zamiar 
Chętnie Ci podeślę namiar 

Za z serca Ci dziękuję 
Za tą radość w sercu czuję 
Za ten spokój, relaks dany
W nagrodzie zafundowany 

Ja się śmieje to z Joginką
Innym raz zaś z Karinką
No i tak jest nam zabawnie
Że i zdjęcie niewyraźne 🤣🤣🤣








Komentarze

Popularne posty